Dyplomy AFiP

Dyplomy AFiP

kurator: Grzegorz Jarmocewicz
wernisaż: 10.08.2018 (piątek), w godz 18:00-20:00
podczas wernisażu odbędą się publiczne obrony dyplomów
wystawa czynna do 26.08.2018
bilety: wernisaż – wstęp wolny, kolejne dni (wtorek – sobota) – 4 zł, niedziele – wstęp wolny

Dzięki właściwościom mimetycznym fotografia zagarnęła obszar sztuki realistycznie odtwarzającej świat. Na początku to właśnie te cechy przysporzyły jej ogromnych rzesz sympatyków, a bezwzględny weryzm stał się głównym celem nowego medium. Od tamtego momentu upłynęło już prawie 180 lat. Fotografia zyskała nowe oblicza, stając się samodzielnym językiem wypowiedzi artystycznej. Ślady piktorializmu ukryły się w miękkiej mgle wspomnień. Do głosu doszło Barthes’owskie Puntctum, zwracające uwagę na szczegół i czas obrazu zdjęciowego. Fotografię rozpatruje się jako niezwykłe zjawisko kulturowe, a prawdy o niej doszukuje się w jej ontologii (naturze medium) bądź epistemologii (właściwościach poznawczych). Od wielu lat szeroko rozwija się naukowa teoria fotografii.

Absolwenci Akademii Fotografii i Przedsiębiorczości, przechodząc bardzo krótki, lecz intensywny proces swojej edukacji poznają nie tylko techniczne aspekty wytwarzania obrazów, ale również zagadnienia ściśle powiązane ze sferą praktyk artystycznych oraz najważniejszych koncepcji teoretycznych. Dzięki temu z dużą swobodą operują medium i stają się świadomymi twórcami, a ich indywidualne wypowiedzi w postaci cykli dyplomowych są zwieńczeniem dwuletniego okresu nauki.

Wystawa dyplomowa prezentuje niezwykłą różnorodność spojrzeń na osobisty świat młodych artystów oraz podejmowane przez nich problemy. Relacje między najbliższymi ludźmi w wyjątkowo poetyckich obrazach opisuje Barbara Kwiatkowska, w serii zatytułowanej „Miejsce w pamięci”. Autorka snuje swoją delikatną opowieść, wykorzystując możliwości multiplikacyjne oraz korelacje czasowe medium. W podobnym charakterze mogłyby jawić się nam „Ślady” Martyny Fiedorowicz, która inspirując się metodą twórczą Remigiusa Treigysa podnosi problem odejścia drugiego człowieka i pustki, jaka po nim pozostaje. Jej zdjęcia tworzą swoistą mapę podróży po opuszczonych miejscach. Urszula Wróblewska w swojej eksplikacji dyplomowej pisze: Kilka miesięcy temu mama podarowała mi obszerny zbiór wierszy, które pisała „do szuflady” – to niecodzienne wydarzenie nie tylko dało nowy wymiar więzi między artystką i jej matką, ale stało się również impulsem do stworzenia cyklu „Jestem z tych, co las karczują”, będącego zmaterializowaniem czułego spojrzenia na nowe relacje oraz osobistym homagium. Aleksandra Gierasimiuk kieruje „magiczną skrzynkę” na siebie, stając się bohaterem niedopowiedzianej historii pt. „Między słowem, a gestem”. Stworzyła historię, której nie ujawnia, którą jako widzowie musimy odczytać sami. Motywem przewodnim staje się tu woda, będąca symbolem życia i śmierci; ocalenia i zniszczenia; odkupienia i zatracenia. Dzięki tak zastosowanej metaforze, osobista tajemnica autorki może uniwersalnie zostać przeniesiona na różne sfery ludzkiej egzystencji. Również prace z serii Moje Uniwersum”, zwracają uwagę na twórcę. Piotr Babulewicz opisuje prostymi środkami swoją codzienność, swój Wszechświat. Autoportrety ukazują za każdym razem młodego mężczyznę w centrum kadru. Świat za postacią nieustannie się zmienia. Odwiedzane miejsca odpowiadają powtarzalności życia każdego z nas. Poprzez fotografie autor stawia elementarne pytania dotyczące trwałości i ulotności ludzkiej wędrówki. Pyta, czym jest osobisty Wszechświat wobec Uniwersum, co kształtuje indywiduum i odpowiada: […] codzienność. To ona tworzy jego Wszechświat, w którym nie dzieje się nic, w którym może zdarzyć się wszystko. Niebywałe widowisko senne, wyrwane niczym z wizji surrealistów toczy się w obrazach Adama Czarniewicza. „Kiedy zamykam oczy, jakby znienacka, czarna postać owija mnie swą chustą i śnię…” to cykl oparty w pewnym sensie o dwubiegunowość fotografii. Dzień i noc przeplatają się tu w rywalizacji światła i cienia; dobra i zła; postu z karnawałem. Odczytujemy stylistykę Beksińskiego, Antoine D’Agata i Jacob’a Aue Sobol’a przetworzone w jedną spójną całość. Wizja, która zachwyca i przytłacza jednocześnie. Obrazy, które pragniemy oglądać i równocześnie ich się boimy. Głębokie studium psychiki ludzkiej odnoszące się do indywidualnych przeżyć postanowiły przeprowadzić Tetiana Krasovska w pracy zatytułowanej „Dla siebie obcy” oraz Paulina Rostkowska w serii nazwanej „W ciszy samotności”. Inną formę wypowiedzi, bo sięgającą po podstawowy język fotografii typologicznej i dokumentalnej reprezentują Mateusz Grądzki w „Ginących zawodach” czy Diana Walesiuk w „Przędzalni”. Miłosz Milewski próbuje natomiast ukazać obraz prawdziwej miłości starzejących się ludzi. Ciekawą realizację zarówno pod względem formy, jak i treści proponuje odbiorcom Mariusz Fijka, który specjalnie dla potrzeb projektu zbudował tytułowy „Krąg”, złożony ze 104 kamer otworkowych. Swoje działanie ujął pięknie: Za pomocą tych mikrooczu fotografuję odbite światło rodzinnego spektaklu, który rozgrywa się w środku koła. Jak wiemy, camera obscura nie daje nam idealnej poprawności oglądu, ta „wada” jednak w pracach Fijki przeradza się w zaletę. Autor reasumuje swoje dzieło w ten sposób: Reprezentacje osób, które znaczą w moim życiu najwięcej, nie są idealne, bo człowiek idealnym nie jest.

Wystawa dyplomowa jest zakończeniem jednego etapu życia młodych artystów i jednocześnie początkiem nowej, samodzielnej drogi. Dojrzałość ich wypowiedzi jest niepodważalna, a forma z pewnością będzie się zmieniać w przyszłości. Miejmy nadzieję, że ich obrazy będą zaskakiwały nas jeszcze wielokrotnie.
Grzegorz Jarmocewicz, kurator wystawy


BOK Białostocki Ośrodek Kultury