Portret wenecki

Podlaska Akademia Kultury przy Białostockim Ośrodku Kultury oraz Polski Instytut Sztuki Filmowej zapraszają na film

PORTRET WENECKI

Z okazji 100. rocznicy urodzin Gustawa Herlinga-Grudzińskiego

28 kwietnia 2019, godz. 15.00
Kino Forum, ul. Legionowa 5
bilet: 8 zł – do kupienia w kasie kina Forum i na stronie bilety.bok.bialystok.pl

Prelekcja przed filmem i dyskusja: krytyk literacki Waldemar Smaszcz

Portret wenecki
Polska 1998, 84′
reż. Agnieszka Lipiec-Wróblewska
obsada: Joanna Szczepkowska, Zofia Rysiówna, Piotr Adamczyk, Gustaw Holoubek, Mariusz Benoit, Bartosz Opania, Stanisław Brudny

Spektakl telewizyjny, będący adaptacją opowiadania Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. “Portret wenecki”, podobnie jak inne opowiadania i eseje wybitnego pisarza tworzącego na emigracji, miał swój pierwodruk na łamach “Kultury” w ramach “Dziennika pisanego nocą”. W tym opowiadaniu również, jak w całym jego pisarstwie, bardzo liczne i silne są związki biografii bohatera-narratora i autora.

Młody Herling-Grudziński, przed wojną student polonistyki UW, w 1940 r. aresztowany przez NKWD, spędził dwa lata w łagrze pod Archangielskiem. Zwolniony z obozu w Jercewie po dramatycznej głodówce, trafił do armii gen. Andersa; z II Korpusem przebył kampanię włoską, za udział w bitwie pod Monte Cassino dostał Virtuti Militari. Po wojnie zdecydował się zostać na Zachodzie. W Rzymie był kierownikiem literackim tygodnika “Orzeł Biały”, uczestniczył w zakładaniu Instytutu Literackiego i miesięcznika “Kultura”; w Londynie współpracował z “Wiadomościami”, w Monachium związał się z Radiem Wolna Europa. W 1955 r. zamieszkał w Neapolu z drugą żoną, Lidią Croce. Znany przede wszystkim jako autor “Innego świata”, wstrząsających zapisków i przemyśleń z sowieckich łagrów, również w utworach czysto fabularnych podejmuje temat cierpienia – wszechobecnego w ludzkim życiu, niezawinionego, pozbawionego sensu i celu, które można by uznać za kwintesencję Zła. Jednak w “Portrecie weneckim” bohater, stary pisarz, dostrzega nie tylko okrutne, ale też “zniewalająco urodziwe twarze Zła”. Zło i cierpienie doświadczane na każdym kroku, wpisane w nasz los jak śmierć, analizowane i “oswojone” w sztuce – w rzeczywistości pozostaje przeraźliwą tajemnicą.

Stary pisarz rodem z Polski zauważa we włoskiej gazecie nekrolog Contessy – kobiety, którą poznał tuż po wojnie w Wenecji. Wzmianka o jej śmierci wywołuje falę wspomnień, nieustannie splatających się z teraźniejszością. Wtedy 27-letni Gustaw, w mundurze z naszywką “Poland” na ramieniu, świeżo przybyły z Rzymu, zostaje zakwaterowany w zrujnowanej willi weneckiej hrabiny, malarki, restauratorki i kopistki dzieł mistrzów. Młody żołnierz, od pierwszej chwili na równi zauroczony Wenecją i wenecjanką, próbuje dowiedzieć się czegoś o swojej pięknej gospodyni. Tajemnicę Contessy zna właściciel pobliskiego baru. Żyjąca teraz na granicy nędzy kobieta, opętana miłością do syna, od dwóch lat codziennie rano i wieczorem na próżno zagląda do skrzynki na listy, jej Alvi wciąż nie daje znaku życia, chociaż wojna już się skończyła. Coraz bardziej zafascynowany Gustaw nie odpowiada na listy żony z Rzymu, ponad miarę przedłuża pobyt w Wenecji. Z hrabiną toczą błyskotliwe rozmowy o sztuce, o malarstwie jej ukochanego Lorenza Lotto. Nagle zjawia się syn Contessy. Jest tak samo przystojny jak na portrecie, tylko twarz ma zaciętą, pełną stężałej nienawiści. Zanim matka zdąży go powitać, pada strzał, młody mężczyzna osuwa się martwy na ziemię. Kim był zabójca i dlaczego Alvi musiał zginąć? Jak potoczyły się później losy hrabiny Terzan?

 


BOK Białostocki Ośrodek Kultury