Rzadko możemy zobaczyć dokument, którego główny bohater podnosi rękę na reżysera! Krew pojawia się już na „dzień dobry”, ale w życiu jednego z najważniejszych rockowych muzyków nie brakuje też potu i łez. Ginger Baker to legenda perkusji – z gry na tym instrumencie potrafił uczynić porywający spektakl. Nazywany „potworem rocka”, słynie z ekscentrycznej osobowości i burzliwej biografii. Ma za sobą m.in. występy z Erikiem Claptonem w grupach Cream i Blind Faith oraz nagrania z Nigeryjczykiem Felą Kutim, będące pierwszym w historii mariażem muzyki rockowej i afrykańskich rytmów. Na perkusji zaczął grać przez przypadek, a został jednym z najlepszych rockowych perkusistów w dziejach tego gatunku. Próbował też swoich sił jako aktor i zawodnik polo. Był czterokrotnie żonaty, skonfliktowany z własnymi dziećmi, zmagał się z problemami finansowymi i uzależnieniem od narkotyków. Zawsze nieprzewidywalny – podczas jednego z koncertów Cream, zaatakował basistę z zamiarem zabicia go. Sam Eric Clapton, chociaż go bardzo ceni, nie ukrywa, że zawsze trochę się go bał i wolał schodzić mu z drogi. Jedno jest pewne – reżyser Jay Bulger przekonująco udowadnia, że Baker to pełnokrwista postać, a reputacja którą się cieszy, nie odbiega zbytnio od prawdy.
UWAGA! MR. BAKER reż. Jay Bulger (USA, 92′)
Brak komentarzy
Bądź pierwszy i rozpocznij dyskusję.