Ogólnopolska Formacja Fotograficzna PICTORIAL TEAM zaprasza na wystawę fotografii piktorialnej „IN MINOR”
wernisaż: 13 kwietnia 2011 godz. 18.00 foyer kina Forum, ul. Legionowa 5
PICTORIAL TEAM:
Mieczysław Wielomski, Agnieszka Tomiczek, Janusz Chojnacki, Lucyna Romańska, Małgorzata Korzec, Marek Hołota, Szymon Olma, Witold Cegiełka, Wojciech Noga, Wojciech Romański
Sam tytuł IN MINOR określa charakter wystawy, jej tonację, narzuca niejako sposób fotografowania, nastawienie emocjonalne autora do tematu jak i to jaki ono winno wzbudzić oddźwięk w odbiorcy a tym samym jakich środków artystycznych winien użyć w tym celu twórca. Jest ona (wystawa) fuzją naszych dotychczasowych dokonań fotograficznych; bardzo intensywna emocjonalnie mówiąca – jak zawsze nie wprost – o rzeczach ważnych dla każdego z nas, o naszym życiu, ideach, o otaczającym nas świecie i stosunku do niego, o tym czym winna być sztuka a w jej ramach fotografia… To już Carl Sandburg, szwedzko-amerykański poeta mawiał: “Niechaj się stanie piękno odrapanych murów…” I w takiej tonacji są utrzymane IN MINOR czyli tonacji minorowej-posępnie, nastrojowo i w mrocznościach. Jest to rzecz bardzo bliska symbolizmowi; symbol był bardzo często wykorzystywany przez artystów dla odpowiedniego wyrażenia ich emocji, uczuć, poglądów na świat, na życie. Nie inaczej jest i u nas…
W fotografii środków do wyrażenia tych emocji jest sporo – od najprostszych zabiegów w operowaniu światłem, nasyceniem barwnym (kłania się turpizm jakże odpowiedni do zastosowania w tej tonacji!) aż po rozbudowane wręcz eseje fotograficzne czy swego rodzaju miniopowiadania, wsparte stosownymi technikami rodem z PS. Tutaj zupełna dowolność z jednym wyjątkiem-nie ma to być sztuka dla sztuki czy rozgrywka formalno-estetyczna, tutaj środek wyrazu musi być jak najbardziej adekwatny do treści, zabieg techniczny nie może istnieć jako ciekawostka i pokaz sprawności fotografa ale na dobrą sprawę powinien być wtopiony w tło, ma służyć do podkreślenia, uwypuklenia emocji odautorskich, ma zintensyfikować doznania odbiorcy, pokierowania jego percepcją czyli organizacją i interpretacją wrażeń wizualnych w celu zrozumienia intencji twórcy a w sumie całej wystawy. Czyli prócz aspektu nazwijmy to poznawczego wystawa prezentuje to coś, co znakomicie określił Robert Demachy „coś jeszcze trzeba, czegoś niesłychanie ważnego, skrajnie trudnego do opisania słowami. Jeśli się to widzi, to słowa są tu zbędne. Jeśli tego się nie ujrzy, to i wówczas słowa są niepotrzebne – bo po prostu tego nie wyraża się słowami”…Sumując zatem niejako te dwa aspekty: osobisty i artystyczny – powstała wystawa o nieznanym w polskiej fotografii oddziaływaniu: ważna treść przeniesiona na grunt sztuki i opowiedziana przy użyciu artystycznych środków wyrazu.
Mieczysław Wielomski
Brak komentarzy
Bądź pierwszy i rozpocznij dyskusję.